Raporty

Coraz więcej faktur niezapłaconych w terminie, szczególnie w dużych firmach

3 miesiące i 13 dni – średnio tyle czekali polscy przedsiębiorcy na zapłatę od kontrahentów w II kwartale 2017 roku. To o 10 dni dłużej, niż trzy miesiące wcześniej. W tym samym czasie przybyło firm, które narzekają na kłopoty z uzyskaniem zapłaty za sprzedane towary lub usługi. Na ten problem wskazuje 86 proc. ankietowanych, którzy wzięli udział w badaniu „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” przeprowadzonym przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej i Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.

Po wyjątkowo dobrym I kwartale 2017 roku, więcej przedsiębiorców negatywnie ocenia portfel należności w swojej firmie. W II kwartale aż 86 proc. firm (o 5 proc. więcej niż trzy miesiące temu) wskazuje na kłopoty z otrzymaniem zapłaty od kontrahentów w umówionym terminie. Tylko 14 proc. przedsiębiorców sygnalizuje, że nie ma żadnych problemów z uzyskaniem zapłaty za sprzedane towary lub usługi, gdzie jeszcze kwartał wcześniej ten odsetek był wyższy o prawie 5 proc.

– Problemy z wyegzekwowaniem zapłaty od klientów najmocniej wystąpiły w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 250 osób. W I kwartale 21 proc. dużych firm sygnalizowało, że nie występują u nich żadne kłopoty z brakiem płatności w terminie. Teraz w ten sposób nie odpowiedziała żadna taka firma. Mało tego, 15 proc. przedsiębiorstw z ponad 250 pracownikami mówi otwarcie, że problem będzie narastał, gdzie trzy miesiące wcześniej tego zdania było tylko 3 proc. – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów BIG.

W polskich firmach wydłużył się też przeciętny okres oczekiwania na zapłatę. W II kwartale 2017 roku przedsiębiorcy na opłacenie faktur przez kontrahentów czekali średnio 3 miesiące i 13 dni. To o 10 dni dłużej niż w I kwartale. – Mimo to, obecny okres oczekiwania na przelew od klienta jest prawie o dwa tygodnie dłuższy od długookresowej średniej. W ujęciu ostatnich ponad ośmiu lat, od kiedy przeprowadzamy badanie, to i tak zadawalający wynik – zaznacza prezes KRD.

Skutki braku płatności od lat te same. Zatory płatnicze w dalszym ciągu stanowią jedną z największych bolączek polskich przedsiębiorców przy prowadzeniu i rozwoju własnego biznesu. Nieotrzymane pieniądze od kontrahentów odbijają się przede wszystkich na innych klientach firmy. Przedsiębiorca ma bowiem poważny kłopot – nie jest w stanie uregulować własnych rachunków, ponieważ na jego koncie brakuje należnych mu środków za sprzedane towary czy usługi. W drugim kwartale ten problem dotknął co czwartą badaną firmę i to dla polskich przedsiębiorców najczęstszy skutek braku płatności od klienta.

– To dość częste wytłumaczenie, jakie podają dłużnicy w rozmowie z windykatorami – nie płacę, bo mnie nie zapłacili. Czasami jest to tylko wymówka, ale faktycznie jest i taka grupa przedsiębiorców, która ma zbyt mało własnych środków obrotowych i finansuje działalność tylko z bieżących wpływów. Staramy się im pomóc w spłacie ich zobowiązań, odzyskując pieniądze od ich dłużników. Czasami mamy do czynienia z łańcuszkiem 4-5 firm, z których jedna nie zapłaciła drugiej, a ta kolejnej i tak naprawdę nasza praca polega na udrożnieniu płatności – relacjonuje Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.

Ale poważniejszym, negatywnym skutkiem zatorów płatniczych jest ograniczanie inwestycji, zwłaszcza przez sektor MSP. Od kilku kwartałów jest to najpoważniejsza bariera wskazywana przez przedsiębiorców. W lipcu 2017 roku wskazywało na nią 25,8% polskich firm.

– To jest bardzo realny problem naszej gospodarki, nieco bagatelizowany przez część ekspertów z racji utrzymującego się już 3 lata wzrostu gospodarczego. Tymczasem przez znaczną część 2016 roku dynamika nakładów inwestycyjnych była ujemna i dopiero w I kwartale 2017 roku odnotowano jej wzrost do 4,1 proc. W obliczu trwającej już ponad trzy lata koniunktury, obecna dynamika inwestycji utrzymuje się na niskim poziomie i może nie zapewnić impetu potrzebnego do utrzymania wysokiego tempa wzrostu gospodarczego w kolejnych latach – mówi Mirosław Sędłak, prezes Rzetelnej Firmy, zrzeszającej około 50 tysięcy przedsiębiorców z sektora MSP.

W przyszłym kwartale może być jeszcze gorzej. Prognozy przedsiębiorców nie są tak optymistyczne, jak jeszcze trzy miesiące wcześniej. Wzrósł bowiem odsetek firm, które prognozują kłopoty z odzyskaniem należności w jeszcze większym stopniu niż dotychczas. W II kwartale tego roku wskazuje na to 16,2 proc. badanych, gdzie jeszcze kwartał temu odpowiedziało w ten sposób tylko 12,0 proc. Zatory płatnicze pogłębią się szczególnie mocno wśród firm, w których pracuje ponad 250 osób. Po pierwszym kwartale 2017 roku tylko 2,2 proc. dużych przedsiębiorstw szacowało, że prognozy pogorszą się, gdzie teraz obawy ma przeszło co piąty biznesmen.

Badanie „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” jest cyklicznie realizowane od początku 2009 roku.

źródło: materiały prasowe